Prognozowana cena paliw
Pod koniec ubiegłego roku zapowiadano obniżkę cen benzyny. Stało się jednak inaczej. Na początku tego roku cena paliw, zamiast spaść, wzrosła.
W grudniu pogoda nas nie rozpieszczała. W całym kraju spadło dużo śniegu. Panowały bardzo trudne warunki jazdy i wszędzie był kłopot z parkowaniem. Tak więc, wielu z nas pozostawiło auta w garażach. Kupowaliśmy mniej benzyny, więc stacje paliwowe starają się teraz odrobić straty.
Od nowego roku, ceny na stacjach benzynowych wzrosły średnio o pięć, dziesięć groszy za litr. Ceny w różnych regionach Polski mocno się od siebie różnią. Najdrożej jest w Olsztynie, Opolu i Gdańsku, bo ponad pięć złotych za litr benzyny. Podobnie jest w Kielcach oraz w Warszawie i Zielonej Górze. Najtaniej w Białymstoku, Bydgoszczy, Katowicach i w Krakowie. Tam zapłacimy około piętnastu groszy mniej.
Co nas czeka w najbliższym czasie? Analitycy nie mają złudzeń. Ceny hurtowe paliwa nie rosną, ale nadal utrzymują się na bardzo wysokim poziomie, więc na stacjach będzie drogo co najmniej do wiosny. W wielu regionach cena litra benzyny może przekroczyć granicę pięciu złotych. Dobrych wieści nie powinni spodziewać się podróżujący na wakacje. W okresie lata więcej jeździmy, co ma wpływ na zwiększenie cen na stacjach benzynowych.
Jedyną szansą na niższą cenę paliw jest gwałtowny wzrost wartości złotówki czy obniżenie cen ropy. Jest to jednak mało prawdopodobny scenariusz.
Bardzo korzystna dla kierowców jest rywalizacja dwóch potentatów branży paliwowej. Do walki o klienta rzuciły się Lotos i Orlen. W dni wolne od pracy obniżają ceny paliwa, by zachęcić zmotoryzowanych do podróży i zakupu paliwa. Koncerny te zwróciły się z ofertą do kierowców aut prywatnych. Do samochodów służbowych, z reguły, nie tankuje się paliwa w weekendy. Miejmy zatem nadzieję, ze nie czeka nas cena sześciu złotych za litr benzyny.
Artykuł z serwisu Airstar.plDarmowe artykuły do przedruku
Autor: O.Joanna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz